Blog

Perspektywy rozwoju fotowoltaiki w Polsce

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

 

Nadal  nie wszyscy zdajemy sobie sprawę, że obecnie przeżywamy „drugą zmianę cywilizacyjną w energetyce”, ponieważ nauczyliśmy się wykorzystywać zjawisko fotowoltaiczne (w dużym skrócie: światło słoneczne + ogniwo fotowoltaiczne => prąd elektryczny). Możemy pozyskiwać energię elektryczną w sposób czysty i za darmo z nieograniczonego źródła jakim jest Słońce. Nic już nie odbierze ludzkości tej wiedzy, zmiana w świadomości się dokonała. Nie ma odwrotu od pozyskiwania czystej energii ze światła słonecznego!

 

Mamy w końcu dostęp do nieograniczonych zasobów energii i do tego dużo tańszych. Infrastruktura do pozyskiwania energii słonecznej kosztuje i trzeba ją zbudować, ale samo paliwo energetyczne, czyli światło słoneczne jest za darmo! Każdy inny sposób pozyskiwania energii też wymaga infrastruktury, którą trzeba zbudować i która kosztuje, ale dodatkowo płacimy za paliwo energetyczne! Przewagę widać aż nadto, a do tego w pierwszym przypadku mamy czystą energię bez jakiegokolwiek zanieczyszczania środowiska.

Przyjęty na szczycie UE w październiku 2014 roku nowy pakiet klimatyczno-energetyczny nakłada na państwa członkowskie obowiązek osiągnięcia do 2030 roku celu dla zielonej energii na poziomie 27 proc. udziału energii z OZE w całości zużycia energii w UE.

Już pod koniec ostatniej  dekady  XX  wieku  wszystko  wskazywało  na  to,  że  Polska  powoli, ale konsekwentnie  dąży  do  rozwiązań  rynkowych  w  energetyce,  z  dużym  priorytetem  dla  OZE, efektywności energetycznej i budowy oddolnego filaru bezpieczeństwa energetycznego.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

W  połowie  ubiegłej  dekady  ukształtowane  zostały  jednak filary polityki energetycznej państwa:

  1. energetyka ma być państwowa, czyli nie podlegająca regułom otwartej konkurencji,
  2. oparta na węglu, czyli nie wpisująca się w politykę UE i nie innowacyjna,
  3. energia,  przynajmniej  na  krótką  metę,  ma  być  tania  dla  państwowych  firm  i  (okresami)  dla wyborców,
  4. wszystkie polityki  energetyczne  przeszacowują  zapotrzebowanie  na  energię  i  niedoszacowują kosztów zaopatrzenia w energię.

 

Węgiel ma niestety to do siebie, że tylko pozornie jest najtańszym źródłem energii, bo oprócz bezpośrednich kosztów wytworzenia, posiada bardzo wysoki składnik tzw. kosztów zewnętrznych wytwarzania energii elektrycznej, czyli takich, których nie ponosi operator. Są to koszty leczenia chorób wywołanych złą jakością powietrza, straconych dni pracy na zwolnieniach lekarskich, czy rekultywacji szkód wyrządzonych środowisku naturalnemu. 

Trudno  jest energetyce  rozproszonej  (mikroźródłom) w Polsce stawić  czoła „dinozaurom” energetyki  konwencjonalnej, korzystającym z właściwej dla  nich ekonomiki skali i sprzyjających krajowych regulacji.

Inaczej wygląda sytuacja w innych krajach należących do OECD (kraje o najwyższym stopniu rozwoju gospodarczego, do grupy tej należy także Polska), które w rozwoju mikroźródeł upatrują szansy na rozwój gospodarczy i  cywilizacyjny poprzez tworzenie nowych miejsc pracy, lokalnej przedsiębiorczości, przychodów czy przez rozwój krajowej bazy producentów urządzeń.

Gospodarstwa domowe w Niemczech to główni inwestorzy w  mikroinstalacje OZE (ok. 40% udziału w mocy zainstalowanej), podczas gdy  tradycyjne koncerny energetyczne są w posiadaniu 13%, a w segmencie fotowoltaiki zaledwie 3% mocy zainstalowanej. Około 11% wszystkich inwestorów OZE (udział w całkowitej mocy zainstalowanej) to rolnicy, a w sektorze fotowoltaicznym ich udział sięgnął 22%. Sami rolnicy zainwestowali w ten sektor ponad 14 mld EUR !

 

 

W porównaniu do krajów zachodnich, sytuacja w Polsce w zakresie mikroinstalacji wygląda zupełnie inaczej (w tym relacji pomiędzy instalacjami przyłączonymi do sieci tzw. on-grid i nieprzyłączonymi do sieci - off-grid). Wydatki inwestycyjne  ok.  10 mld PLN osób fizycznych i drobnych przedsiębiorców z ostatnich 10-12 lat  doprowadził do stworzenia zrębów energetyki prosumenckiej i obywatelskiej w Polsce, dzięki czemu powstało łącznie ponad 300 tys. instalacji, głównie wytwarzających ciepło (popularnie zwanych „solarami”). W tej grupie instalacje przyłączone do sieci elektroenergetycznej stanowią zaledwie ułamek procenta !

Znakomita większość wyprodukowanej w Polsce w mikroźródłach energii elektrycznej została  wytworzona  w  źródłach  fotowoltaicznych.  Według aktualnych (koniec 2016 roku) danych zbieranych przez Instytut Energetyki Odnawialnej skumulowana moc w systemach fotowoltaicznych wynosi 199 MWp, czyli ponad 550 razy mniej niż w Niemczech (41,2 GWp w 2016 roku).

 

źródło: raport IEO, 2017

 

Pomimo zapóźnienia w stosunku do krajów zachodnich, w Polsce istnieje bardzo duży potencjał rozwoju rynku mikroinstalacji  OZE, a prowadzone w tym zakresie badania społeczne jednoznacznie wskazują na dużą przychylność społeczeństwa do tego rodzaju działań.  

Kluczowym  jest  pytanie: kto stanie się prosumentem (czyli zarówno konsumentem jak i producentem  energii) ?  Polacy  mieszkający  w  domach  jednorodzinnych,  czyli ponad  50%  społeczeństwa, mogliby  najłatwiej i  najszybciej  stać  się prosumentami. Już obecnie mieszkańcy domów jednorodzinnych stanowią większość społeczeństwa, a liczba osób przeprowadzających się z centrów miast do domów jednorodzinnych na wieś lub obszary 

podmiejskie to 70-80 tysięcy rocznie. 

W 2011 roku w Polsce było ok. 6,11 mln budynków.  Budynki  mieszkalne  stanowiły 97,7% ogółu budynków  (5,97 mln). Przeważająca  część  to  budynki  mieszkalne  jednorodzinne  (5,5  mln),  z czego ponad 3 miliony budynków znajduje się na terenach wiejskich, a ok. 2 mln na terenach miast. Liczba budynków  wielorodzinnych w miastach wynosiła natomiast ok. 300 tys., a na terenach  wiejskich około 100 tys. 

 

Wg analizy Instytutu Energetyki Odnawialnej  do roku 2030 liczba prosumentów w Polsce wzrośnie  ponad dziesięciokrotnie – z obecnych 0,3 mln do 3,6 mln mikroinstalacji OZE. 

 

Na poniższych wykresach pokazano wygląda struktura mikroinstalacji OZE obecnie oraz jak zmieni się ich struktura  do roku 2030, oraz jakiej mocy instalacje fotowoltaiczne będą dominować. 

 

 

 

 Na rozwój OZE należy spojrzeć jeszcze z perspektywy rynku pracy. 

 

Tworzenie nowych  miejsc pracy jest ważnym wskaźnikiem oceny skutków społeczno-gospodarczych realizacji  strategii  energetycznych. To  miejsca  pracy  wpływają  pośrednio  na  wszelkie  inne  aspekty społeczne  i  ekonomiczne  życia  mieszkańców  oraz  na  rozwój  regionalny. Za obecny scentralizowany system  energetyki jest znakomitym miejscem pracy dla nielicznych  (głównie etatowych pracowników  kompleksu  paliwowo  energetycznego i górnictwa), a  płaci  za to cała reszta  społeczeństwa,  która nie ma  szans na  obniżkę cen  lub na to by korzyści były  rozłożone na więcej osób (prosumentów).

Możliwe jest przesunięcie korzyści związanych z nowymi miejscami pracy na poziom lokalny, poprzez wdrożenie mikroinstalacji OZE.

W  świetle  długoletnich  doświadczeń  wielu  krajów  potwierdzona  została  teza,  że  energetyka odnawialna tworzy najwięcej trwałych miejsc  pracy, rozłożonych równomiernie  na  obszarze  całego kraju, a nie tylko w centrach przemysłowych. 

Dla  rozwoju  energetyki odnawialnej  w  Polsce  znaczenie  będą  miały  lokalnie  tworzone  etaty  związane  z  instalowaniem i obsługą OZE, w tym  z  przyłączaniem  do infrastruktury  energetycznej,  konserwacją  urządzeń, zapobieganiem  awariom,  

przeglądami,  logistyką  dostaw  biomasy,  itp.  Niezwykle  ważną  pochodną rozwoju  mikroinstalacji  jest  tworzenie  miejsc  pracy  w  licznych  mikro,  małych  i  średnich przedsiębiorstwach prywatnych, które powstają przy produkcji, instalacji i obsłudze urządzeń. 

Energetyka konwencjonalna nie radzi sobie z utrzymaniem kosztów energii dla odbiorców końcowych na akceptowalnym poziome. W sektorze krajowej energetyki rośnie zapóźnienie technologiczne i rozbieżności pomiędzy potrzebami coraz szerszych rzesz  aktywnych  obywateli  (potencjalnych  prosumentów)  i ciągle  jeszcze niekorzystnym dla  nich  prawem.  

 

 

Komisja  Europejska w  kolejnym  raporcie  z  postępów  we  wdrażaniu  dyrektywy  o  promocji  OZE ostrzegła dwa kraje, Polskę i Węgry, że mogą nie zrealizować swoich celów w zakresie OZE na 2020 rok. Ostrzeżenie to jest o tyle znamienne, że cała UE posuwa się bardzo szybko (w ostatniej dekadzie średnie roczne tempo wzrostu wynosi ok. 8%) w kierunku znaczącego przekroczenia celu ogólnego OZE ustalonego jako 20% udziału energii z OZE w zużyciu finalnym energii w 2020 roku. Warto zauważyć, że ewentualny deficyt podaży energii z OZE w 2020 roku (odchyłka w dół od celu końcowego) będzie musiał być pokryty zakupem tej energii od innych krajów. Zakup ten będzie się odbywał  tzw.  transferem  statystycznym  z  innych  krajów  UE,  które  w  2020  roku wyprodukują  więcej energii  z  OZE  niż określony dla nich wskaźnik po  tzw. kosztach  marginalnych, czyli  kosztach  energii  z  najdroższych  OZE.  Analitycy  unijni  szacują,  że  jedna brakująca do wypełnienia celu MWh energii z OZE może kosztować  kraj członkowski UE  nawet  ok. 100 Euro/MWh, czy około 3 razy tyle ile obecna cena MWh energii na rynku hurtowym. A więc za zapóźnienia w rozwoju OZE w Polsce zapłacą wszyscy konsumenci w postaci wyższych cen energii. 

 

Rosnące  zapotrzebowanie  na  energię,  a  także  potrzeba  modernizacji  lub  wymiany  przestarzałych mocy wytwórczych  (mających ponad 40 lat)  oraz  infrastruktury wytwórczej i sieciowej będą sprzyjały rozwojowi  nowych  mocy  wytwórczych  w  systemie  prosumenckim.  Zielone  inwestycje  poprawią bezpieczeństwo  energetyczne, umożliwią  ograniczenie  wysokiej  emisji zanieczyszczeń i  pozwolą  na uniezależnienie  znacznej  części  gospodarstw  domowych  od  wzrostu  cen  paliw  i  energii.  

 

Problemy  z  dostawami  energii  są  szczególnie  widoczne  w przypadku  wystąpienia  ekstremalnych  warunków  pogodowych.  Latem  w  przypadku  braku  opadów i suszy dla elektrowni  systemowych wprowadza się ograniczenia w dostępie do wody potrzebnej do chłodzenia  kotłów,  zrzuty  gorącej  wody  przy  niskim  stanie  wód śródlądowych  mogą  doprowadzić bowiem  do nieodwracalnych  strat  środowiskowych.  Podobnie  w  sezonie  grzewczym  ekstremalnie niskie  temperatury  doprowadzić mogą,  szczególnie  przy  niskim  stanie  wód,  do  zamarznięcia  rzek  i uniemożliwić pobór wody.

Wysokie  temperatury  powietrza  i  obniżenie  się  poziomu  wody  w  rzekach  w  sierpniu  2015  roku unaoczniły czym się różni polska energetyka od tej funkcjonującej obecnie w UE, w tym oczywiste, ale od dawna lekceważone fakty, Polska:

•  ma jeden z najmniejszych udziałów źródeł rozproszonych w strukturze wytwarzania energii,

•  ma najmniejszy na mieszkańca udział mikroinstalacji OZE.

 

  

PODSUMOWANIE

  • Korzyści dla polskiej gospodarki do roku 2030:
  • 3,6 mln niezależnych mikroinstalacji,
  • poprawa jakości życia polskich obywateli w szczególności redukcja źródeł wysokiej emisji zanieczyszczeń,
  • poprawa bezpieczeństwa dostaw energii,
  • ponad 25 tys. nowych miejsc pracy,
  • redukcja emisji ponad 100 mln ton CO2,
  • skumulowane obroty 280 mld PLN,
  • rozwój krajowego rynku produkcji urządzeń.

 

Wierzymy, że jesteśmy w stanie nadrobić zaległości, tylko zejdźmy na Ziemię i nie zostańmy jednym z tych plemion, które nadal jedynie zbierają i polują (istnieją takie np. w Amazonii), bo nigdy nie przekroczyły progu pierwszej „zmiany cywilizacyjnej w energetyce”, czyli nie nauczyli się rolnictwa.

Opracowano z wykorzystaniem: Krajowy Plan Rozwoju Mikroinstalacji 

Odnawialnych Źródeł Energii do roku 2030, Instytut Energetyki Odnawialnej, 2016

O GoSolar

Naszą misją jest zapewnienie naszym Klientom komfortu życia i niezależności energetycznej.

Uzyskamy to dzięki dostarczaniu Im najwyższej jakości rozwiązań z obszaru Odnawialnych Źródeł Energii oraz świadczeniu kompleksowego, profesjonalnego serwisu.

Ostatnie nowości

©2024 GoSolar Sp. z o.o. Wszystkie prawa zastrzeżone. Znaki towarowe należą do ich właścicieli. Design featured by Aga Kosa

Szukaj